szokiem nie bylo, ze "o seksie", szokiem bylo "jak" o nim: takie rozkladanie na czesci pierwsze jakby czlowiek byl zwierzeciem czy moze raczej maszyna; jak dla mnie najwazniejszy moment filmu to scena, w ktorej jeden ze wspolpracownikow Kinsey'a przypomina mu o tym iz seks jest jednak skonstruowany z wielu czynnikow i nie mozna go zamknac w zasadach i regulach nieprzekraczalnych; to bylo dla mnie nie do pomyslenia, ze traktowal wszystkich tych ludzi jak kroliki doswiadczalne, a przy tym nie wynikalo to z jego sadyzmu (przynajmniej tak to wygladalo w filmie)
A mnie się to podobało. Kinsey był naukowcem, a w nauce nie ma miejsca na emocje. Seks da się zbadać i on to pokazał. Według mnie to ludzie dorobili sobie tę całą moralną otoczkę wokół seksu i przez to mają doń nienaturalne podejście, które ocieka wymuszoną "porządnością" i filozoficznymi bzdetami. Szanuję Kinseya i jego metody, a film uważam za bardzo udany.
Zgadzam się z Twoją opinią. Film pokazuje w sposób bardzo trafny jak zakłamanie, fałszywy wstyd, a przede wszystkim brak wiedzy o seksualnosci człowieka nie pozwala w pełni cieszyć się (i naprawdę nie chodzi mi tu o zabawowe traktowanie seksu) tak ważną w naszym zyciu sferą bliskości. Dla mnie chyba najbardziej zatrważającą refleksją po tym filmie jest myśl, jak wiele jeszcze do dzis, szczególnie w naszym katolickim kraju, funkcjonuje przesądów, niewiedzy i lęków. Bardzo dobry film.
Ten film mówi o seksie w sposób rozumny jako, że jesteśmy istotami myślącymi powinniśmy używać głowy nie tylko do pogowania. Wyłącznie emocjami kierują się zwierzęta. Naśladowanie ich u ludzi prowadzi do ogólnego spieprzenia życia, co świetnie pokazał ten film.
Wszystkie powyższe opinie niosą w sobie wiele prawdy i poświadczają, że film był dobry i odpowiednio poruszył nasze własne przemyślenia o tej sferze życia człowieka.
Badania Kinseya z nauką nie miały, i nadal nie mają, nic wspólnego. To ideologia. Ta jak genderyzm.
Na temat samej metody (czy też tego, jaką miała ona być): Kinsey przedstawiał postawę przyrodniczą (w opozycji do humanistycznej), a tylko ona jest wskazana w badaniach naukowych. Pytanie czy należy się nią kierować w życiu prywatnym, co prowadzić może do absurdalnych, a co najmniej dziwnych sytuacji (scena rozmowy o seksie podczas rodzinnej kolacji, czy rozmowa na weselu jednego ze współpracowników).